Mistrzostwa Polski Zrzeszenia LZS Kadetów i Juniorów w zapasach w stylu wolnym

Mistrzostwa Polski to impreza, do której zawodnicy przygotowują się przez cały rok, by wypaść w niej jak najlepiej. I tak też było w naszej dyscyplinie. W Pyrzycach (niedaleko Stargardu Szczecińskiego), w dniach  8-10.04.2011,  odbyły się Mistrzostwa Polski Zrzeszenia LZS Kadetów i Juniorów w zapasach w stylu wolnym.

W skład szesnastoosobowej reprezentacji województwa Warmińsko-Mazurskiego weszło trzech naszych uczniów. Byli to: Marcin Witas w kategorii wiekowej kadetów oraz Rafał Zielepucha i Mateusz Szalast w kategorii juniorów. W zawodach tych wzięło udział wielu reprezentantów naszego kraju z takich klubów jak: AKS Białogard, Suples Kraśnik, Mazowsze Teresin, Włodawianka Włodawa, Iskra Spiczyn, Spartakus Pyrzyce, Platan Borkowice, Bizon Milicz, GLKS Osielsko, Korona Koronowo, Dąb Brzeźnica, LMKS Krasnystaw, Ceramik Krotoszyn, Zapasy Kołobrzeg i z wielu innych. Nasze województwo reprezentował kluby Olimp Kętrzyn, Warmia Lidzbark Warmiński, Ołów Ryn i nasz klub Orzeł Karolewo. Jak widać po ilości klubów i ilości zawodników poziom turnieju stał na bardzo wysokim poziomie.

Bardzo dobre 5-te miejsce zajął Rafał w kat. wagowej do 96 kg. Tutaj mam mały niedosyt, ponieważ medal brązowy był bardzo blisko. W walce o brązowy medal popełnił niewielkie błędy, które skrupulatnie wykorzystał jego przeciwnik z Milicza.

 

Mateusz w najbardziej obsadzonej kategorii do 66 kg zajął miejsce 10-12 (dokładnego miejsca jeszcze na dzień dzisiejszy nie wiem, bo nie ma jeszcze komunikatu z zawodów).

Największą natomiast niespodziankę sprawił nam Marcin, który po zaciętych i bardzo emocjonujących walkach wywalczył vice mistrzostwo kraju w kategorii kadetów do 85 kg. Sukces ten cieszy tym bardziej, że jest to młody zawodnik, którego były to dopiero drugie zawody. W walce eliminacyjnej, po dramatycznym boju pokonał zawodnika z Kołobrzegu, którego trenerem jest wielokrotny medalista ME Władysław Olejnik. W walce półfinałowej przez rzut przez biodro i położeniem przeciwnika na plecy, utorował sobie drogę do ścisłego finału. Tam już niestety nie dał rady doświadczonemu zawodnikowi z Białogardu.

Wyniki te cieszą, ponieważ widać, że praca włożona na treningach procentuje. Może gdyby tych treningów było więcej i większa byłaby ich intensywność wyniki byłyby lepsze. Ale i tak należy się cieszyć z tych rezultatów, biorąc pod uwagę, z jakimi zawodnikami z wielkich klubów walczyli nasi chłopcy.

Chciałbym bardzo serdecznie podziękować panu wójtowi Sławomirowi Jarosikowi za ufundowanie dresów, w których z dumą mogliśmy wystąpić.

Krzysztof Kania

Dodaj komentarz

Skip to content