Ostatnie pożegnanie Juliana Taracha

„Ile razem dróg przebytych

Ile ścieżek przedeptanych
Ile deszczów, ile śniegów
Wiszących nad latarniami

Ile listów, ile rozstań
Ciężkich godzin w miastach wielu
I znów upór, żeby powstać
I znów iść i dojść do celu

Ile w trudzie nieustannym
Wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń
Ile chlebów rozkrajanych
Pocałunków, schodów, książek?”

Kochany Panie Profesorze Julianie!

Dziękujemy Ci za każdą poświęconą nam chwilę,

czy podczas lekcji, czy też podczas wspólnych wypraw.

Przekazałeś nam swoją wiedzę, tą merytoryczną i tą życiową.

Wymagałeś, ale też umiałeś docenić inteligentne wyjście z trudnej sytuacji w razie braku wiedzy.

Nigdy nie opuszczało Cię poczucie humoru, zwłaszcza, gdy cierpliwość zawodziła.

Któż nie pamięta czytanych przez Ciebie „Przygód dobrego Wojaka Szwejka” …

Troszczyłeś się o nas jak ojciec, będąc jednocześnie naszym przyjacielem.

Choć nigdy nam tego nie powiedziałeś, dziś, żegnając Cię w dniu ojca mówimy Ci

Kochamy Cię, dziękujemy Ci i do zobaczenia!

Ocalimy pamięć o Tobie od zapomnienia, my uczniowie z Karolewa i Piotrkowic Małych (k. Krakowa)!

W imieniu uczestników pogrzebu Pana Profesora Juliana Taracha serdecznie dziękuję za przekazane wyrazy współczucia.

Na uroczystość przyjechały dwie Absolwentki z Karolewa rok zdania matury 1965.

Pani Maria Symonowicz-Opoczyńska (trzyma zdjęcie zmarłego J. Taracha) opowiedziała uczestnikom pogrzebu o pracy J. Taracha w Karolewie, gdzie nauczał w latach 1956 – 1972.

Druga Absolwentka pierwsza z lewej to Pani Jadwiga Szymańska. 

 

Z wyrazami szacunku

Grażyna Cisło

IMG-20230623-WA0002.jpg

Zrzut-ekranu-2023-06-30-101337.jpg

20230623_184142.jpg

Skip to content