W czasie Wielkiego Postu, w ramach ćwiczeń duchowych, 10 marca uczniowie klas 5LT, 4BT, 4PT oraz 3 LT wyruszyli do Stoczka Klasztornego, gdzie był więziony Prymas Tysiąclecia.
W nocy z 25 na 26 września 1953 roku kard. Stefan Wyszyński został aresztowany. Funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa zabrali go z Warszawy do klasztoru w Rywałdzie, potem kolejno do Stoczka Warmińskiego, Prudnika Śląskiego i Komańczy. Więzienna kalwaria kard. Wyszyńskiego trwała przez trzy lata – bez procesu, śledztwa, a nawet aktu oskarżenia.
W Stoczku Warmińskim przebywał od 12 października 1953 do 6 października 1954 roku, gdzie pilnowało prymasa 90 mundurowych. Mimo bardzo ciężkich obostrzeń i ograniczeń znalazł sposób na to, aby odnaleźć się w więziennych warunkach. Przebywając w Stoczku sporządził plan dnia, który nie ulegał zmianom i był przestrzegany przez niego do ostatniego dnia internowania. Prowadził życie w klasztornym rytmie. Wstawał o piątej rano. Do godz. 8.15, o której jadł śniadanie, czas wypełniały mu czynności liturgiczne: modlitwy, rozmyślania i dwie msze święte. Po śniadaniu modlitwa brewiarzowa i część różańca, a następnie „praca z książką”. W drugiej części dnia znów pracował z książką, pisał pamiętnik i przeznaczał czas na lekturę, a czynności te przeplatał modlitwą. I tak do 20.45, kiedy udawał się na spoczynek. I jak sam podsumował: „Dzięki temu osiągnąłem to, że czas upływał niezwykle szybko, że nie poddawałem się rozważaniom nad przeszłością, że byłem wolny od smutku i tęsknot za innym życiem”.
To właśnie tu, w Stoczku Kl. Prymas napisał: „Gdy będę w więzieniu, a powiedzą Wam, że Prymas zdradził sprawy Boże – nie wierzcie. Gdyby mówili, że Prymas ma nieczyste ręce – nie wierzcie. Gdyby mówili, że Prymas stchórzył – nie wierzcie. Gdy będą mówili, że Prymas działa przeciwko Narodowi i własnej Ojczyźnie – nie wierzcie. Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej” – to słowa kardynała z 25 listopada 1953 r.
28 października 1956 roku władze komunistyczne uwolniły prymasa Stefan Wyszyńskiego.
Był to dla nas czas wyciszenia, przemyśleń oraz modlitwy… Po zwiedzeniu celi, w której był więziony Prymas, przedstawieniu przez przewodnika historii pobytu w klasztorze, w przyklasztornym ogrodzie śladami Prymasa przeszliśmy Drogę Krzyżową oraz zawierzyliśmy swoje dalsze losy Matce Bożej Królowej Pokoju.
„Tyle jest wart nasz rok, ile zdołaliśmy okazać serca..” – Prymas S. Wyszyński
Nina Sawicka