7 marca 2024 r. udaliśmy się do Teatru Jaracza w Olsztynie. Celem wyjazdu było poszerzenie naszej kulturowej wiedzy poprzez uczestnictwo w spektaklu „Wesele” oraz zacieśnienie więzi między klasami 4HTP i 4BTF. Co do samej interpretacji spektaklu, można powiedzieć, że była to fascynująca mieszanka nowatorskich elementów i szacunku dla tradycji. Aktorzy przedstawili nam „Wesele” w sposób oryginalny, zachowując jednocześnie szacunek dla klasycznej treści. Interpretacja naszej szkolnej lektury została podkreślona imponującą grą aktorską, co uczyniło całe wydarzenie niezapomnianym. Dziękujemy Panu Dyrektorowi Janowi Mickiewiczowi za możliwość spotkania ze sztuką i Panu Adamowi Kosiorkowi za bezpieczną podróż. Rafał Stadnik
„Wesele” Wyspiańskiego to naprawdę niesamowity spektakl! Byłam tak zafascynowana, że nie mogłam oderwać wzroku od sceny. Aktorzy byli niesamowici, a historia pełna emocji. Aby zrozumieć spektakl, trzeba było przeczytać i zrozumieć książkę. Weronika Czarnota
Spektakl ,,Wesele” był dla mnie zaskakujący. Wernyhora był przedstawiony jako kobieta! Po słowach Wernyhory rozkazujących nasłuchiwać tętentu konia aktorzy wyszli przed scenę, niektórzy siedzieli między nami na widowni. Maciej Mądry
Udział w spektaklu był dla mnie niezwykle przyjemnym doświadczeniem. Wywarł na mnie pozytywne wrażenia. Aktorzy idealnie wczuli się w swoje role, odgrywali je z ogromnym zaangażowaniem. Magda Kolbus
Przedstawienie było bardzo udane. Podobała mi się interpretacja scen wizyjnych. Natomiast postaci Chochoła i Wernyhory były sprzeczne z lekturą. Natalia Hetman
Cały spektakl wywoływał dreszcze na moich rękach. Kobiety śpiewające miały piękny, donośny głos, tak jak cały chór. Aktorzy byli oddani kreowaniu roli przez cały spektakl, co wywarło na mnie ogromne wrażenie .Osoby grające na instrumentach wzbogacały przekaz tematyki „Wesela”. Chochołem była kobieta, która bardzo dobrze odegrała tę rolę. Polubiłam teatr. Karolina Niewęgłowska
Spektakl teatralny był niesamowity! Aktorzy byli pełni energii i talentu, a cała historia była pełna emocji i humoru. Naprawdę świetnie się bawiłam, oglądając ten spektakl! 😄🎭Weronika Budnik
Spektakl był niesamowity, oprawa muzyczna, gra aktorska i śpiew idealne. Nie było ani jednego momentu, w którym odwróciłabym wzrok od sceny. Wszystko było perfekcyjne i dopracowane w każdym elemencie przedstawienia. Jedyne, co mi się nie podobało, to kostium Chochoła, który, moim zdaniem, nie odzwierciedlał dobrze charakteru postaci i nie wzbudził we mnie takiego niepokoju, jakiego oczekiwałam. Oliwia Wołkowska
Odczucia po sztuce były niesamowite. Najbardziej z całego spektaklu podobała mi się ostatnia scena, w której aktorzy wyszli przed scenę i odgrywali swoje role. Byłem poruszony w ogóle całym występem i na pewno chciałbym jeszcze nie raz odwiedzić teatr. Karol Skórko
Spektakl „Wesele” w olsztyńskim teatrze odsłonił przed nami wiele możliwości interpretacyjnych dramatu Wyspiańskiego. Okazuje się, że można o weselu w Bronowicach mówić nie tylko jako o naszej narodowej tragedii, choć i tu można się było jej doszukać. Spektakl był podzielony na trzy części: wczoraj, dziś i jutro. I chyba wciąż to jutro, wielokrotnie powtarzane ze sceny, jest najważniejsze dla nas Polaków. W ostatniej scenie nie było klasycznego chocholego tańca, na którego czekaliśmy. Była noc( wyłączone światła) i uśpienie wszystkich, bo aktorzy wmieszali się w publiczność. I rozpaczliwy głos Jaśka, który być może ma budzić nas współczesnych do jedności i spojrzenia na sprawy wagi najwyższej. Ze sceny wybrzmiały najważniejsze słowa z dramatu. Na pytanie Czepca: „Cóż tam panie w polityce” odpowiadają wszyscy: mamy dość polityków! Bardzo wymowne. Nie zabrakło również: „Trza być w butach na weselu”, „Polska to jest wielka rzecz”, „A to Polska właśnie”.
Najbardziej klasycznie przedstawiona była scena budzenia Gospodarza przez Czepca. Kandydat na przywódcę trzeźwieje, ze snu wraca do rzeczywistości, a Czepiec twardo stoi na ziemi i jest gotowy do zadań. Niemoc inteligencji i potęga chłopa. „Polska szopka”. Tak to widział i „przewidział” Wyspiański.
Klamra spajająca to motyw miłości. Na początku Zosia marzy o kochaniu, na końcu „złoty deszcz” spada na zakochaną parę młodą. Zatem „Wesele” to też dramat o uczuciach, namiętnościach, młodości. Świetna muzyka do tańca, energetyczna w pierwszej odsłonie, w scenach wizyjnych mroczna. Kolorystyka strojów: biel, błękit, szarość jakby z mgły, nie krakowskie stroje z dominacją czerwieni, nawet Stańczyk miał niebieskie wdzianko. Jedno jest pewne: w teatrze mamy wrażenie przenoszenia się w inny wymiar, bo „życie to jest teatr”.
Marzena Cogiel