Przygotowując się duchowo do beatyfikacji (czerwiec 2020 r.) jednego z największych Polaków, kardynała Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Polski uczniowie klas trzecich, zgodnie z programem nauczania, wybrali się do Stoczka Warmińskiego/ Klasztornego. Tutaj oraz w trzech innych miejscach był więziony przez ówczesne władze:
- Rywałd (25 września 1953 – 12 października 1953),
- Stoczek Klasztorny (12 października 1953 – 6 października 1954),
- Prudnik (6 października 1954 – 27 października 1955),
- Komańcza (27 października 1955 – 26 października 1956)
Najpierw brat Roman ze Zgromadzenia Księży Marianów, zapoznał nas z historią kościoła pw. Matki Bożej Królowej Pokoju, następnie zwiedzaliśmy pokoje, w których przebywał kardynał Wyszyński podczas odizolowania od rodziny i wspólnoty Kościoła.
W Stoczku dla Prymasa w towarzystwie księdza i siostry zakonnej wydzielono część pomieszczeń pierwszego piętra od lat nieużytkowanego klasztoru. Komunikacja na zewnątrz budynku odbywała się przez część korytarza parteru, z którego prowadziło wyjście do ogrodu. Ogród, otoczony wysokim murem zabezpieczonym drutem kolczastym, w nocy oświetlony latarniami, skutecznie zapewniał izolację od świata zewnętrznego. Ochronę obiektu zapewniało kilkudziesięciu funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Integralną częścią ochrony było urządzenie podsłuchowe i sygnalizator – przycisk wmontowany w futrynę drzwi ogrodowych, informujący dyżurnego o każdym otwarciu drzwi. Pomieszczenia ogrzewane źle funkcjonującymi piecami kaflowymi były chłodne i wilgotne.
Ksiądz prymas ustalił porządek dnia (od godziny 5.00 do 22.00), w którym zaplanowane były pory czynności religijnych (jedna z klasztornych cel służyła za kaplicę), posiłków, lektury i spacerów po ogrodzie. W ogrodzie wzdłuż murów ustawił kamienie, które służyły za stacje Drogi Krzyżowej. W Stoczku 8 grudnia 1953r. kardynał Stefan Wyszyński napisał Akt osobistego oddania się Matce Najświętszej.
W czasie pobytu kardynała Wyszyńskiego w Stoczku Klasztornym o miejscu jego uwięzienia zaczęło mówić Radio Wolna Europa. Władze PRL zdecydowały o zmianie miejsca uwięzienia – na drugi koniec Polski w Prudniku. Podróż odbyła się samochodem o zamazanych szybach drogą Bartoszyce– Kętrzyn, dalej obok Karolewa w kierunku Giżycka na lotnisko Kętrzyn-Wilamowo. Ksiądz prymas nawet w samolocie nie został poinformowany o docelowym miejscu podróży.
Pozostając pod ogromnym wrażeniem opowiedzianych wydarzeń mogliśmy spacerować dróżkami, którymi chadzał przyszły błogosławiony oraz modlić się w miejscu uświęconym modlitwą Prymasa Tysiąclecia.
Nina Sawicka