Wycieczka do fabryki bombek

Świąteczna atmosfera w rozkwicie. Jak co roku w wigilię Bożego Narodzenia ubieramy świąteczne drzewko. Wieszamy na choince Betlejemską Gwiazdę, kolorowe łańcuchy, włosy anielskie, cukierki. I jak co roku – od wielu lat – delikatnie bierzemy do rąk kruche, szklane, kolorowe bombki. Może przy tej okazji warto opowiedzieć skąd wzięła się na choince szklana kula o cienkich ściankach, ozdobiona błyszczącym brokatem, mieniąca się kolorami?

Trudno uwierzyć, że świąteczna bombka wzięła się z biedy. Swoją karierę rozpoczęła w połowie XIX wieku w mieście Lauscha, na południu Niemiec. Jeden z pracowników tamtejszej szklanej manufaktury, w której nie najlepiej się działo, wydmuchał z cienkiego szkła kształt przypominający jabłko. Nie stać go było na prawdziwe owoce, orzechy i cukierki, które dotychczas zdobiły bożonarodzeniowe drzewka. Szklane kule powiesił na choince. Spodobały się sąsiadom i w kolejnych latach każdy z nich chciał także bombkami dekorować swoje drzewko. Dzięki temu pomysłowi fabryka rozkwitła i do dziś produkuje świąteczne ozdoby.

Szklane cacka z Niemiec trafiły najpierw do Wielkiej Brytanii, a potem były poszukiwane już w całej Europie. Pod koniec XIX wieku choinkowe bombki popłynęły za ocean do Stanów Zjednoczonych, gdzie zrobiły zawrotną karierę. Do Polski zawitały w tym samym czasie. Importowano je z zagranicy, ale powoli i u nas zaczęto produkować szklane ozdoby. Najpierw miały kształt owoców i orzechów, potem przybierały formy przedmiotów codziennego użytku (pantofelków, parasolek), bałwanków, zwierzątek, aniołków. Dziś w naszym kraju istnieje wiele zakładów produkujących bombki. Powstają tam często prawdziwe dzieła sztuki, poszukiwane na całym świecie. Jednym z takich miejsc jest „Fabryka bombek Doroszko” w Kętrzynie.

Nasza klasa – I LTH wraz z wychowawczynią Małgorzatą Hrycenko i panią Janiną Fąderską wybrała się do tej firmy, która to od 25 lat kontynuuje kętrzyńską tradycję wyrobu ozdób choinkowych. Fabryka otrzymała wiele nagród, certyfikatów, wyróżnień za produkcję malowanych bombek, kształtek oraz szpic wytwarzanych wyłącznie metodą tradycyjną. Firma stale poszerza bogaty asortyment wyrobów. Unikatowe kolekcje zdobią domy klientów w Europie, Ameryce Północnej a nawet Australii. Po wesołej podróży z Karolewa środkami komunikacji miejskiej trafiliśmy do tej baśniowej krainy rodem z opowiadania „Dziadek do orzechów”, pełnej najpiękniejszych i najcudowniejszych rzeczy, które się widzi, jeśli się umie patrzeć. W ciągu dwóch godzin w Konsulacie Świętego Mikołaja, w krainie, w której nawet zabawki ożywają, mieliśmy możliwość artystycznego i kreatywnego przeżycia niezapomnianej przygody oraz wykonania samodzielnie szeregu pamiątek i dekoracji. Zwiedziliśmy muzeum bombki kętrzyńskiej, poznaliśmy ludzi, którzy ją tworzyli, a także odkryliśmy tajniki produkcji cudownych rzeczy ze szkła zdobionych przez artystów, którym nie można dorównać. A do tego na krótką chwilę każdy z nas stał się czarodziejem i kreatorem tego magicznego świata. Magia, której zaznaliśmy w tym miejscu, mamy nadzieję, zostanie z nami przez cały rok.

Uczniowie klasy I LTH

Dodaj komentarz

Skip to content